A A A

Cóżem winien

Cyrk przyjechał! Chodźcie, płaćcie!
Patrzcie na nas i słuchajcie!
Spójrzcie dzisiaj w lustro własnych dawnych marzeń niespełnionych!
Wypijemy z wami wódkę, uwiedziemy żony!

Klaun łeb wetknie dziś w lwią paszczę

Choć bezzębną, ale straszną.
I prestidigitatora
szybkie palce oczy zwiodą.
A jeżeli chcecie bisu
jest kobieta z brodą!

   Cóżem winien, żem tak się nabłąkał, żeby w końcu do ciebie przyjść,
  żeby w końcu zrozumieć, że ty jesteś łąka i drzewo, i księżyc, i liść.
  Żeby w końcu zrozumieć, że śmiejący się potok to ty także i muszla na dnie,
  i Cerera świecąca nad pszenicą złotą, i zielony wiatr, który dmie..


Jutro znowu damy w kanał, świat się stanie piękny,
Kto ty jesteś? Polak mały! Ale będę wielki!

  Cóżem winien, żem tak się nabłąkał, żeby w końcu do ciebie przyjść,
  żeby w końcu zrozumieć, że ty jesteś łąka i drzewo, i księżyc, i liść.
  Żeby w końcu zrozumieć, że śmiejący się potok to ty także i muszla na dnie,
  i Cerera świecąca nad pszenicą złotą, i zielony wiatr, który dmie..


Kto by tam o wodzie myślał, pijąc mleko z miodem?...
Ile to już lat i świtów?... Płacę, panie ober...

 

 


Refren: wiersz K.I. Gałczyńskiego "Cóżem winien" (1946 r.)